Focusrite Scarlett 4i4 jest wysokiej jakości interfejsem audio. Relacja z naprawy dotyczy urządzenia trzeciej generacji. Jakiś czas temu zakupiłem interfejs uszkodzony z brakiem komunikacji po USB. Podczas pomiarów znalazłem uszkodzoną przetwornicę, która powinna wytwarzać napięcie 3.3V. Z racji małego poboru prądu przez urządzenie postanowiłem w jej miejsce wstawić stabilizator liniowy AMS1117 3.3, który posiada wydajność prądową na poziomie 1A. Taki stabilizator jest na tyle popularny, że praktycznie posiada go od ręki każdy elektronik w swoim warsztacie. Więc przy okazji odpada nam rozszyfrowanie, identyfikacja przetwornicy oraz jej poszukiwanie, często poza naszym krajem.

Stabilizator wlutowałem, ponownie przemierzyłem i wszystkie napięcia są prawidłowe. Uruchamiam urządzenie i niestety nie ma komunikacji poprzez USB oraz brak reakcji na przyciski na panelu przednim. Jakieś kontrolki się palą i tyle z działania interfejsu Focusrite Scarlett 4i4. Po analizie płytki urządzenia doszedłem do wniosku, że prawdopodobnie uszkodzony jest układ XMOS 002049.


Po wymianie mikrokontrolera urządzenie zaczęło poprawnie pracować. Jeszcze wykonałem kilka pomiarów i obserwacji pod mikroskopem i kamerą termowizyjną. Temperatury układów podczas normalnej pracy wydają się w porządku. Teraz mogę cieszyć się ponownym działaniem tego interfejsu audio wysokiej jakości.





Video z urządzeniem Focusrite Scarlett 4i4.
Pozyskiwanie komponentów elektronicznych od producentów.
Z mojego doświadczenia wynika, że wiele firm produkujących elektronikę wydaje się koncentrować wyłącznie na masowej produkcji i sprzedaży swoich wyrobów. Przecież celem każdej firmy jest przede wszystkim zysk. W związku z tym nasuwa się pytanie, po co ten cały szum wokół ekologii, skoro w rzeczywistości od wielu lat nie widać konkretnych działań w tej kwestii. Zamiast realnych rozwiązań wspierających naturę i przeciwdziałających zmianom klimatycznym, powstają jedynie złożone systemy, które często utrudniają życie, zamiast faktycznie pomagać.
Wracając do wąskiego obszaru, jakim jest elektronika, można go opisać kilkoma słowami: kup, zepsuj, wyrzuć i kup ponownie. Naprawy u producenta zazwyczaj ograniczają się do wymiany całego modułu. Choć można zrozumieć, że w imię zysku nie opłaca się naprawiać elektroniki dużym korporacjom, to wciąż istnieją niezależne serwisy, które chętnie podejmują się takich napraw. Główną przeszkodą jest jednak brak dostępu do nowych komponentów, które powinny być dostępne u producentów. Z elementami biernymi czy półprzewodnikami zazwyczaj nie ma problemu, ale zdobycie nowego procesora mobilnego do laptopa czy procesora graficznego jest praktycznie niemożliwe. Jeśli mikrokontroler ulegnie uszkodzeniu, czasem można go kupić, ale bywają przypadki, gdzie wymaga on zaprogramowania, a producent nie oferuje takiej możliwości. W efekcie uszkodzone urządzenie trafia do kosza, a konsument zmuszony jest kupić nowe, najlepiej tej samej marki.
Marka Focusrite wzorem do naśladowania?
Teraz uwaga, bo zaczynam pisać tylko samo dobro :) Jak do tego doszło? Sam nie wiem, ale wiem, że duży udział miała w tym marka Focusrite. Aby naprawić interfejs audio Focusrite Scarlett 4i4, potrzebowałem mikrokontrolera, który, choć oznaczony specjalnym kodem 002049, jest dostępny u producenta. Co więcej, wydaje się, że dostępny dla każdego! W moim przypadku cały proces wyglądał tak:
Zacząłem od odwiedzenia strony głównej Focusrite, gdzie szukałem najlepszej drogi kontaktu. Ku mojemu zaskoczeniu znalazłem formularz z dedykowaną opcją pozyskiwania części zamiennych. Wypełniłem go i czekałem krótko na odpowiedź. Po zaledwie 4 dniach roboczych mikrokontroler był już u mnie! Proces był szybki i prosty, bez zbędnych formalności – wystarczyły trzy krótkie zdania po angielsku.

Teraz też całkiem serio – proszę Was o pomoc, bo do dziś, po tym zaskoczeniu, wciąż szukam szczęki na podłodze! 😉 To mój pierwszy kontakt z marką Focusrite, więc nie mam pojęcia, czy takie podejście było u nich od zawsze, czy to nowość, ale jedno jest pewne: obecnie zasługują na ogromne uznanie za swoje wsparcie. Jeśli jakość i działanie ich produktów są tak samo doskonałe jak obsługa klienta, to mogę śmiało polecać ich sprzęt. A jakie są Wasze doświadczenia? Zarówno z Focusrite, jak i z innymi markami?

Zakup tego mikrokontrolera z jakiegokolwiek innego źródła niż producent interfejsu nie ma sensu, ponieważ mikrokontroler trzeba zaprogramować, a więc trzeba mieć wsad (i oczywiście odpowiedni programator). Producent przysłał już zaprogramowany układ.
Ogólnie producenci często nie mają problemu ze sprzedażą podzespołów, niektórzy jawnie na swoich stronach oferują części (choć nie wszystkie) a niektórzy nawet dzielą się dokumentacją zwłaszcza jeśli jest to już urządzenie starszej generacji, niebędące w bieżącej sprzedaży. Co ciekawe czasami trudniej zdobyć dokumentację od Chińczyka niż od renomowanego producenta. Natomiast są produkty do których podzespołów kupić się nie da bo nikt nie przewiduje ich naprawy. Są popularne marki które mają tylko takie produkty, ale też w wielu instrukcjach serwisowych urządzeń renomowanych marek jest informacja że w przypadku usterki należy wymienić płytę albo całe urządzenie. W przypadku serwisu autoryzowanego ma to swoje uzasadnienie.
Dziękuję za opinię.
Moje doświadczenia są jednak nieco odmienne, dlatego z chęcią poznam konkretny przykład z Pańskiej strony. Być może faktycznie są sytuacje, w których wygląda to lepiej, niż mi się wydaje.
Z moich obserwacji wynika, że tzw. marki dla mas, czyli te, których sprzęt można kupić w większości marketów z elektroniką, raczej nie mają tak otwartego podejścia do sprzedaży części czy udostępniania dokumentacji.
Podam konkretny przykład z własnej praktyki: próbowałem zakupić układ obsługujący porty HDMI w amplitunerze marki DENON. Sprzęt ma już swoje lata i nie jest od dawna w sprzedaży, ale sam układ (produkowany przez Analog Devices, Inc.) wciąż był wytwarzany i stosowany w nowszych urządzeniach.
Zamówiłem więc układ w sklepie DigiKey. Odpowiedź? Prośba o numer licencji HDMI.
Oczywiście jako drobny serwisant, który chciał po prostu naprawić swoje urządzenie, nie posiadam takiej licencji.
W efekcie otrzymałem odmowę sprzedaży.
Skontaktowałem się następnie bezpośrednio z HDMI® Licensing Administrator, gdzie potwierdzono, że z ich strony nie ma żadnych przeciwwskazań, bym mógł taki układ nabyć. Ograniczenie to wyłącznie polityka sprzedażowa producenta (ADI).
Analog Devices odpisało krótko: potrzebna jest licencja.
Koło się zamknęło.
A co na to polski serwis autoryzowany?
Oczywiście: można wysłać sprzęt, naprawimy odpłatnie.
Koszt tej „naprawy” był na tyle wysoki, że bardziej opłacało się kupić używany amplituner lub znaleźć tzw. „dawcę” części.
To jeden z wielu przykładów, które pokazują, jak trudno dziś pozyskać komponenty do samodzielnej naprawy, nawet jeśli nadal są produkowane.
Tym bardziej chętnie poznam Pański konkretny przykład pozytywnej praktyki. Warto takie sytuacje nagłaśniać i wspierać producentów, którzy nie utrudniają napraw.
Na koniec pozwolę sobie przytoczyć fragment odpowiedzi ze sklepu DigiKey:
Pozdrawiam serdecznie,
Andrzej
Ja wielokrotnie kontaktowałem się albo z producentem, albo z serwisami autoryzowanymi i często udawało mi się uzyskać pomoc.
Tyle tylko, że ja nie zajmuję się sprzętem konsumenckim (a ostatnio serwisem właściwie też już nie - tylko dla znajomych i jak mam ochotę). W branży audio jestem od 20 lat, ale jest to tzw. pro audio i marka Focusrite jak najbardziej się tu łapie, choć może niekoniecznie ten konkretny interfejs.
Jeśli chodzi o przykłady producentów sprzedających części, przykład z naszego krajowego podwórka:
https://elmuz.com.pl/k43,elementy-elektroniczne.html
Oraz duży amerykański producent:
https://parts.qsc.com/
Jeśli chodzi o marki (a raczej modele) dla mas, co ja nazywam po prostu sprzętem konsumenckim (bo np. taki JBL ma zarówno tani sprzęt - głośniki BT za 100zł, jak i nagłośnienie koncertowe za milion) to najczęściej jest właśnie tak że tego się z założenia nie naprawia, ponieważ naprawa jest nieopłacalna. To tylko u nas (i ogólnie na wschodzie) takie rzeczy się robi, bo tutaj nadal roboczogodzina nadal jest dość tania.
Przykładowo - najtańszy amplituner Denona można kupić za nieco ponad 1500zł. Najniższa krajowa w tej chwili to ok. 3500zł netto co oznacza że taki amplituner można sobie kupić już po ok. 48h pracy czyli w zaokrągleniu za tygodniówkę.
Prawdę mówiąc nie chciałoby mi się iść z tym do serwisu. Przed upływem 2 lat mam gwarancję więc usterki spowodowane wadami fabrycznymi mnie nie interesują. Po okresie gwarancji mam co najmniej 2 letni sprzęt warty realnie nie więcej niż 60% kwoty w dniu zakupu, więc ok. 700zł. Aby naprawa była opłacalna, musiałaby kosztować max. 300zł. Mało prawdopodobne przy stawkach serwisów zaczynających się od 200zł/h a jeśli serwis jest w innej miejscowości to dodatkowo dochodzi z 50zł za przesyłkę w obie strony. Trzeba też wziąć pod uwagę, że te 1500zł w sklepie to już jest z marżą być może nawet kilku pośredników. Koszt wytworzenia takiego sprzętu jest pewnie poniżej 1000zł.
Podejrzewam że właśnie z tego powodu żaden producent urządzeń z tej półki cenowej nie bawi się w sprzedaż części - po prostu sam ich nie ma bo zamawia PCB wraz z montażem, a naprawy nie przewiduje ze względu na koszty. Ma jakiś zapas płytek dla serwisów autoryzowanych i to wszystko ponieważ tak jest taniej - wymiana płyty wymaga od technika znacznie mniejszych umiejętności niż np. lutowanie układów scalonych BGA. Dochodzi do tego koszt obsługi samej sprzedaży części do urządzenia które u nas kupujemy za 5 dni pracy, a na zachodzie za 2.
Denon też sprzedaje części:
https://support.denon.com/app/answers/detail/a_id/14822/~/purchasing-denon-parts-and-accessories
I stąd:
https://denon.encompass.com/
I przykładowo:
https://denon.encompass.com/model/DENAVCX4700H
Tylko że to jest amplituner za 8000zł, a nie za 2000.
Sprzedaje (sprzedawał?) też Pioneer ale też do sprzętu z wyższej półki, przykładowo można było kupić całkiem sporo części do bardzo starych już w tej chwili odtwarzaczy dla DJ - CDJ-1000:
http://parts.pioneerelectronics.com/model.asp?modelNum=CDJ%2D1000MK3
Nawet instrukcja serwisowa była do nabycia:
http://parts.pioneerelectronics.com/part.asp?productNum=RRV3353
Jeśli chodzi o HDMI, jak najbardziej jest to licencjonowane ale nie wiem dokładnie na jakich zasadach. Przypuszczam że HDMI® Licensing Administrator napisali prawdę - oni nie widzą problemu w tym aby zakupić jakiś układ scalony bo nie ma ograniczeń sprzedaży - np. tylko dla wojska, ale warunkiem jest posiadanie licencji którą może kupić każdy (w przeciwieństwie do elementów przeznaczonych dla wspomnianego wojska).
Podobnie było (a może nadal jest?) z układami od firmy Dolby, na nie też trzeba mieć licencję i też nie da się tego kupić.
Ktoś opracował jakiś standard, ma na to patent więc chce na tym zarabiać.
To nie są układy które znajdują zastosowanie wśród hobbystów, głównymi (i pewnie jedynymi) odbiorcami są producenci sprzętu, serwisy to margines a z punktu widzenia korporacji istnieją tylko serwisy autoryzowane którym części dostarcza producent, więc problem ich dostępności nie istnieje.
Pozdrawiam
Artur
Dziękuję za rzeczowe uzupełnienie. Faktycznie, w środowisku pro-audio (aż tak dobrze nie znam tego środowiska, ale próbuję z niego czerpać cenną wiedzę) czy przy układach Dolby/HDMI sytuacja bywa różna.
W moim przypadku próbowałem faktycznie wystąpić o zakup licencji, ale odpowiedź była jasna, nie przewidują takiej możliwości dla osób prywatnych ani małych serwisów.
Zgadzam się, że większość tego typu rozwiązań jest projektowana z myślą o producentach sprzętu, a nie niezależnych serwisantach.
Właśnie dlatego tak pozytywnie zaskoczyła mnie postawa Focusrite i o to mi głównie chodziło we wpisie: że są jeszcze firmy, które potrafią zachować zdrowy rozsądek i życzliwość wobec użytkowników.
Cieszę się, że możemy o tym merytorycznie porozmawiać, to bardzo cenne, bo różne punkty widzenia pokazują, jak szeroki jest ten temat.
Pozdrawiam serdecznie,
Andrzej