Thule IA-100 to wzmacniacz wyprodukowany przez nieistniejącą już duńską firmę. Użytkownicy doceniają produkty tej firmy za jakość wykonania oraz brzmienie. Jednak jak to jest z modelem IA-100? Do mnie trafił egzemplarz, który miał problem z dużym szumem. Po ściągnięciu pokrywy i uruchomieniu wzmacniacza pierwsze co idzie zaobserwować to bardzo mocno grzejące się rezystory oraz stabilizatory w zasilaczu przedwzmacniacza i sekcji sterowania wzmacniaczem. Po pomierzeniu i przeliczeniu wyszło mi, że pracują one, przekraczając granicę swojej wytrzymałości mocy trzech watów. Trudne warunki pracy tych elementów potwierdza laminat, który jest mocno odbarwiony.
Naprawa
W zasilaczu przedwzmacniacza wszystkie kondensatory filtrujące przy stabilizatorach okazały się do wymiany. Stabilizatory też zostały wymienione. Następnie okazuje się, że pojawia się „pasożytnicze” napięcie ~3V na wyjściu stabilizatora LM317. Stabilizator ten odpowiada za dostarczenie napięcia dodatniego 7V dla układów przedwzmacniacza. Winowajcą tego zjawiska okazał się układ 74HC595.
Podsumowanie
Po naprawie, testach i przeprowadzonych pomiarach wzmacniacz niestety nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia. Więc w moim odczuciu nie potwierdził pochlebnych opinii, jakie otrzymuje od użytkowników. Do brzmienia i samego wykonania sekcji wzmacniacza nie mam zastrzeżeń. Jednak zasilanie przedwzmacniacza pozostawia wiele do życzenia. Elementy bardzo mocno się grzeją, przekraczając swoje możliwości. Trudne warunki pracy elementów powodują ich szybszą degradację, co prowadzi do uszkodzeń. Moim zdaniem producent powinien zastosować bardziej rozbudowany zasilacz z prestabilizacją, nie stwarzając tak trudnych warunków pracy dla elementów elektronicznych. Następna sprawa to wentylacja. Zdając sobie sprawę z wysokich temperatur panujących podczas pracy, wzmacniacz powinien otrzymać obudowę z lepszą cyrkulacją powietrza. Do tego wszystkiego psełdo układ standby mode, który nie ma nic wspólnego z prawdziwym trybem czuwania. Tutaj w tym trybie odłączane są tylko przekaźniki wyjść głośnikowych. Reszta układów wciąż działa więc można sobie wyobrazić przypadek, kiedy użytkownik się nie zorientuje i „grzejnik” będzie działał 24/h.
Naprawialem pare tych wzmacniaczy co moge dodac ,mysle ze ktos w obliczeniach sie pomylil dac 5V z 50V i wlasciwie prawie ze tylko na stabilizatorze LM317.Troche nie hallo,.Jak autor slusznie zauwazyl tryb standby to jakas pomylka.Ciagle powtarzajace sie uszkodzenia tego samego sektora,gdyby ten sprzet jeszcze jakos wciagajaco gral ale on gra powiedzial bym mocno przecietnie.W modelu balanced one radiator wielkosci paczki papierosow a producent podaje moc 2x100W chyba to jakas pomylka bo tych watow jakos nie slychac.Az dziw ze dunczycy pod tym sie podpisuja.
Hej, właśnie mam taki jeden ze spaloną końcówką mocy. Czy naprawa jest trudna? Próbowałem w 2 serwisach i nie podjęli się…
Moim zdaniem jedyną trudność, jaką widzę, to demontaż ewentualnie uszkodzonych elementów smd, ponieważ płytka PCB jest dziadowskiej jakości, bojąca się gorącego powietrza. Z całą resztą przeciętny elektronik powinien sobie poradzić.