Ponieważ niedawno nabyłem uszkodzoną kartę graficzną RTX 3060, chętnie podzielę się przebiegiem, procesem diagnozy oraz naprawy. Krótko opiszę narzędzia diagnostyczne Nvidia MODS i pokażę efekt końcowy z przebiegu naprawy.
Informacje o usterce
Wiadomo jest, że karta wyświetla artefakty. W Menedżerze urządzeń systemu Windows zgłaszany jest błąd 43. Kod błędu 43 to ogólny komunikat, który zazwyczaj wskazuje na problem ze sprzętem lub oprogramowaniem i w zasadzie nic nam nie mówi. Natomiast sporo możemy wywnioskować z informacji GPU-Z. Zwłaszcza w komórkach informujących na temat pamięci. Po pierwsze, nie wyświetla się wielkości pamięci, brakuje informacji o szerokości magistrali i przepustowości. To pozwala mi podejrzewać problem z komunikacją między GPU a pamięcią lub z samą pamięcią. I teraz wkracza rycerz na białym koniu w postaci narzędzi diagnostycznych Nvidia MODS.
Diagnostyka karty graficznej RTX 3060
Jako że ustaliłem już wcześniej podejrzenia uszkodzonej pamięci, więc przyszedł czas na skorzystanie z narzędzi diagnostycznych Nvidia MODS. Nvidia MODS można w sieci znaleźć w postaci spakowanych archiwów ZIP lub TAR Gzip. Z którego później tworzymy bootowalny dysk USB. Takie archiwum najczęściej zawiera mini-dystrybucję Linuksa ze wszystkimi zależnościami, sterownikami oraz dokumentacją w postaci pliku PDF. Najprostszą metodą stworzenia takiego dysku jest utworzenie bootowalnego nośnika z systemem DOS, np. popularnym narzędziem Rufus, a następnie przekopiowaniem zawartości archiwum na ten nośnik. Z tak przygotowanego pendrive’a uruchomi się system DOS, a następnie minimalistyczna dystrybucja Tiny Core Linux. Nvidia MODS zawiera dwa główne narzędzia: mods i mats. Mods służy do diagnostyki procesora graficznego GPU, mats do pamięci VRAM.
W moim przypadku chcę przeprowadzić testy pamięci, więc korzystam z narzędzia mats. Do testowania wykorzystuję poniższą składnię:
./mats -e 5 | lessWynik przeprowadzonego testu wskazuje na problem z układem pamięci FBIOB1.
Naprawa karty graficznej RTX 3060
Aby dokonać skutecznej naprawy, musimy zidentyfikować układ VRAM FBIOB1 oraz wylutować go, a w zależności od sytuacji będę podejmował kolejne kroki.
Po wylutowaniu układu zobaczyłem dwa uszkodzone pady (pola lutownicze) na układzie VRAM. W tej sytuacji zakupiłem pamięć VRAM i wlutowałem ją. Po ponownym przeprowadzeniu testów okazało się, że wymiana pamięci przywróciła 100% sprawności karcie graficznej RTX 3060.
Zakup komponentów elektronicznych
Aktualnie zmagam się z tematem zakupu układów np. dla kart graficznych. A konkretnie chodzi o pewne źródło tych komponentów. Już nawet nie chodzi, żeby były nowe, mogą być z demontażu, ale mają być w 100% procentach sprawne. Wiadomo jest, że producenci elektroniki raczej nie są chętni, aby była możliwość zakupu takich komponentów, stąd nie udostępniają takiej opcji. Są ukierunkowani na osiąganie jak największych zysków i ich zdanie jest takie, że jak urządzenie Ci się zepsuje, to masz iść do sklepu zakupić sobie nowe.
W mojej sytuacji pierwszy zakup okazał się kompletną klapą. Pomimo zakupu dwóch kości, chińczyk przysłał, że już na sam widok ich nie miałem ochoty ich wlutowywać, lecz łudziłem się, że jednak działają. Kości były bardzo żółte, ewidentnie były przegrzane, jakby ktoś robił ich demontaż nad ogniskiem. A miały być niby nowe, tylko ciekawe skąd… w tej cenie. Swoją drogą oglądałem dokument, w którym pokazywano, jak przebiega odzysk elementów elektronicznych “nadających się do ponownego zastosowania” z elektrośmieci które trafiają, do krajów Afryki i Azji. Właśnie nad ogniskiem albo opalarką. To do nas z powrotem trafia i ma działać?
Jeśli macie ochotę podzielić się swoimi spostrzeżeniami, historiami oraz pewnymi źródłami zdobywania takich komponentów, serdecznie zapraszam do dyskusji.